Być może powyższy tytuł jest dla Was czymś absolutnie oczywistym. Być może też nie wyobrażacie sobie przygotowań przedślubnych bez presji. Czasu. Otoczenia. Budżetu. Presji niekończącej się, momentami przygniatającej. Wciąż obecnej.


O czym to świadczy? W większości przypadków o tym, że coś tu idzie źle.


Zdecydowanie źle!


Nie tędy bowiem droga. Presja nie powinna towarzyszyć nowożeńcom absolutnie nigdy. Czas przygotowań do ślubu i wesela to okres niesamowicie inspirujący, przepełniony emocjami na wskroś różnorodnymi. Nie ma tutaj miejsca na tak niemile widzianego gościa, jakim jest jakakolwiek presja. Nie zapraszajmy jej więc. A jeśli już sama się pojawi – nie otwierajmy jej drzwi tak ochoczo, jak tego wymaga.


Warto zadać sobie również bardzo ważne pytanie: jak zapobiegać powstawaniu przedślubnej presji? Czy w ogóle da się tego dokonać? Czy presji da się po prostu uniknąć?




  • Od początku stawiajcie granice. W bardzo zdecydowany sposób. Jasno i stanowczo komunikujcie, że organizacja ślubu i wesela to szereg Waszych działań i decyzji. Zaznaczajcie, że Wasi bliscy to Wasi goście, nie chcecie ich wtajemniczać ani angażować w przygotowania.

  • Bądźcie konsekwentni. Jeśli komunikujecie, że to samodzielne działania – nie róbcie wyjątków. Przymkniecie oko na jedną sytuację, przymkniecie na drugą a trzecia, czwarta i kolejne – pojawią się błyskawicznie.

  • Nie wymagajcie od siebie niemożliwego. Każdy chce efektu WOW, każdy chciałby wywrzeć na swoich gościach – jak najlepsze wrażenie. Nie podnoście sobie jednak zbyt wysoko poprzeczki, chcąc dorównać wyobrażeniom nie na miarę Waszych potrzeb. Dokładnie wsłuchajcie się w swoje wyobrażenia i pomysły, zupełnie ignorując te podyktowane presją.

  • Dobry plan to podstawa. Przelejcie swoje wizje i obowiązki na papier, tworząc harmonogram Waszych działań. Mając klarowny plan, łatwiej Wam będzie się go trzymać i odhaczać jego punkty, we względnym spokoju.

  • Rezygnujcie z tych elementów, które Was niepokoją. Nie lubicie tańczyć publicznie? Zrezygnujcie z pierwszego tańca. Obawiacie się niezręczności w momencie podziękowań dla rodziców? Zrezygnujcie z nich, zróbcie to poza weselem. Albo wcale. To kwestia mocno indywidualna, nie można komuś narzucać utartych schematów, mimo że są mocno wbrew Waszemu komfortowi.

  • Postawcie na swój własny gust i swoje przekonania. Żyjecie na co dzień w duchu #lesswaste? Ślub i wesele #ecofriendly to coś, co Was urzeka? Bez zważania na cokolwiek, po prostu taki zorganizujcie. Dla siebie. Żebyście za lat dwadzieścia – nie wspominali własnego ślubu jako dnia, w którym nic nie było zgodne z Wami. Żebyście byli uspokojeni co do szczerości swoich działań.


Presja bierze się zazwyczaj z oczekiwań. Nie tylko otoczenia. Równie często (jeśli nie najczęściej!) wygórowane oczekiwania mamy my sami. Wobec... samych siebie. I właśnie z takich zbyt wielkich oczekiwań – bierze się ta niechciana presja. Nikomu niepotrzebna, irytująco przytłaczająca i nigdy pozytywna. A wystarczyłoby jej nie nawoływać swoimi działaniami.


Przepis na przygotowania ślubne bez cienia presji? Słuchajcie siebie samych, i nawzajem we dwoje też. Kreujcie swoje wymarzone wizje – ale w stuprocentowej zgodzie ze sobą. Nie ulegajcie wygórowanym wymaganiom z zewnątrz, skupiając się cały czas na swoich własnych potrzebach i odczuciach.


Wyproście presję i bądźcie uważni dla siebie.


 


Żaneta, WaszeStyle